Sally Hansen VS O.P.I
Spotkanie dwóch mistrzów - czyli różnice między dwoma popularnymi lakierami. Jestem przekonana, że obie firmy są wam dobrze znane. O.P.I znam już od dawna jednak ten lakier jest jedynym lakierem tej marki w mojej kolekcji, są one koszmarnie drogie, ten dostałam w prezencie. Lakiery Sally Hansen również nie należą do tych najtańszych jednak udało mi się dorwać kilka na promocji -49% w Rossmanie.
Sally Hansen
Od producenta:
"Sally Hansen to profesjonalista w barwnej krainie paznokci. Łączy w jednej buteleczce aż 5 preparatów składających się na profesjonalny manicure: bazę, utwardzacz, odżywkę stymulującą wzrost paznokci, lakier kolorowy i nawierzchniowy utrwalacz lakieru. Zawiera kompleks Vita-Care, który odżywia paznokcie oraz nadaje blask i trwałość koloru do 10 dni. Dla kobiet pragnących mieć zdrowe paznokcie, w pięknych i modnych kolorach. Dostępnych 20 odcieni"
Tak jak już wcześniej wspominałam lakiery Sally Hansen są dla mnie totalną nowością. Bardzo przyjemnie było przetestować nieznany mi wcześniej lakier i porównać z O.P.I, które dawno pokochałam. Odcień, który widzicie poniżej to 570 Right Said Red.
O.P.I
Od Producenta:
"Lakiery do paznokci OPI dają się równomiernie i łatwo nanieść za pomocą nowatorskiego pędzelka „Pro Wide Brush“. W czasie nanoszenia nie tworzą się nierówności, a lakier pozostaje na paznokciach niewiarygodnie długo."
Tak jak wspominałam markę O.P.I znam już długo. Lakier A16 The thrill of Brazil jest jednym z najfajniejszych lakierów jakie posiadam w swojej kolekcji, nie jest on jednak perfekcyjny.
Przygotowałam tabelę porównującą oba lakiery.
Gęstość:
Warstwy:
Lakiery bardzo różnią się gęstością jednak nie ma to wpływu na ich schnięcie, gdyż oba są niczym torpedy. Gęstość lakieru O.P.I jest zdecydowanie większa.
Pędzelki:
Sally Hansen - dwie warstwy O.P.I jedna warstwa, efekt prawie taki sam, O.P.I jest lekko ciemniejszy jednak nie widać tego na zdjęciu.
Oba pędzelki są fajne jednak ten z O.P.I jest znacznie łatwiejszy w obsłudze moim zdaniem, aczkolwiek każdy ma inne preferencje i jestem pewna, że znajdą się osoby, które nie zgodzą się z moim zdaniem. Jak widzicie Pędzelek Sally Hansen jest zaokrąglony natomiast pędzelek O.P.I ścięty.
Oh uwielbiam czerwień :)!
OdpowiedzUsuńcóż na lakier 50zł by mi było szkoda dac :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńPoszukam tych lakierów w sklepie i może kupie :)
http://paulinaay.blogspot.com/
Uwielbiam Sally Hansen i to te lakiery najczęściej kupuję, szczególnie, odkąd weszły do Rossmannów!
OdpowiedzUsuńclaudine-bloog.blogspot.com --> kliknij!
Mi bardziej do gustu przypadły lakiery od Sally Hansen, wolę też ich okrąglutkie pędzelki - lepiej pokrywają moje paznokcie niż takie zwykłe :). Z OPI mam jeden lakier i jest on bardzo rzadkiej konsystencji, więc to chyba zależy od odcienia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ja kocham lakiery z OPI :]
OdpowiedzUsuńDla mnie mają one coś w sobie co powoduje, że nie ma równych do nich (według mnie) :]
Świetne porównanie, ja gustuję w lakierach z OPI :)
OdpowiedzUsuńcarrrolinax3.blogspot.com
Czerwony lakier jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Uwielbiam OPI ♥
OdpowiedzUsuńhttp://delavie-paula.blogspot.com
Piękne te czerwienie, obydwie. Z Sally Hansen nic nigdy nie próbowałam ale z OPI mam odżywkę i jakoś tak kiepsko "się z nią czuję".
OdpowiedzUsuńŚwietne porównanie! Oby dwa są piękne, ale muszę przyznać, że ładniejsze opakowanie ma lakier z firmy Sally Hansen, zaś konsystencję i efekt na paznokciu lepszy ma lakier z firmy O.P.I, więc wzięłabym O.P.I :)
OdpowiedzUsuńhttp://neverstopdreaminggg.blogspot.com
Ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńCzerwony lakier jest świetny
uwielbiam czerwone lakiery!
OdpowiedzUsuń